Cześć Przyjaciele!
Dziś zabiorę Was w podróż do magicznego zakątka Włoch, gdzie zapierające dech w piersiach krajobrazy splatają się z bogatą historią i autentyczną kuchnią. Tak, dobrze słyszycie – dzisiaj przeniesiemy się do urokliwej Bazylikaty. Ten region, położony w południowej części kraju, często pomijany przez tłumy turystów, jest prawdziwym skarbem, który czeka na odkrycie!
Bazylikata, zwana także Lukanią, jest doskonałym miejscem dla tych, którzy marzą o nietypowych podróżach. Z dala od głównych szlaków turystycznych, ten obszar oferuje niezapomniane przygody i autentyczną atmosferę, której trudno znaleźć gdzie indziej.
Oczywiście, nie można zapomnieć o wyjątkowej kuchni Bazylikaty. Ten region słynie z produktów o wysokiej jakości, takich jak makaron o nazwie „orecchiette” lub chleb „Pane di Matera”.
Gdzie nocować i jeść w Castelmezzano?
Koszt naszego 7 dniowego pobytu we Włoszech dla 3 osób dorosłych

Jak zorganizować podróż do Bazylikaty?
Przy pierwszej wizycie w Bazylikacie koniecznie trzeba pojechać do Matery. Z lotniska Bari to tylko około 1 h jazdy samochodem. Za lot w dwie strony bez dodatkowego bagażu i bez WDC (program lojalnościowy Wizz Air) zapłaciłam 298 zł. Bilety kupowałam z 1,5 miesięcznym wyprzedzeniem.
Jeśli to Wasza druga wizyta w regionie i Materę już zwiedziliście, możecie rozważyć loty do Neapolu. Stamtąd będzie bliżej do Maratei, która leży nad Morzem Tyrreńskim.
Najwygodniejszą opcją przemieszczania się po regionie jest jazda wypożyczonym samochodem. Pamiętajcie, że w zimie w regionie Bazylikata wymagane są łańcuchy na koła.
Na przełomie września i października 2022 hybryda Toyota Yaris (dostaliśmy hybrydę Toyotę CHR- darmowy upgrade) z odbiorem i zwrotem na lotnisku Bari za 7 dni z pełnym ubezpieczeniem kosztowała 2090 zł (rezerwacja Discover Cars – Noleggiare).
Co zobaczyć w Bazylikacie?
Matera

A więc, co takiego można zobaczyć w Regionie Bazylikata? Zacznijmy od Matery – perły Bazylikaty i jednego z najważniejszych celów podróży turystycznych na Południu Włoch. Historia tego miasta sięga ponad siedmiu tysięcy lat, a jego kamienne domy, wydrążone w skale, tworzą magiczną atmosferę. Spacerując uliczkami Matery, można poczuć się tak, jakby czas zatrzymał się wieki temu. To właśnie tutaj nakręcono takie filmy jak „Pasja” czy ”Nie czas umierać”, a ich atmosfera przenika przez ekrany kin, czyniąc to miejsce jeszcze bardziej tajemniczym. Osobiście pokochałam Materę i odwiedziłam ją już 2 razy i w ciągu ostatnich 2 lat. Więc napisałam kompletny przewodnik o tym mieście. Znajdziecie go w osobnym wpisie na moim blogu pod linkiem: https://smaczkizpodrozy.pl/matera-praktyczny-przewodnik-po-miescie/
Craco

Craco odwiedziliśmy w drodze z Matery do Castelmezzano. Najbardziej zachwycił mnie księżycowy krajobraz wokół miasta. Craco to wyludnione miasto w prowincji Matera.
W połowie XX w. region nawiedziły trzęsienia ziemi, co spowodowało osuwanie się gruntów.
W 1963r. po odkryciu dużego osuwiska, podjęto decyzję o opuszczeniu Craco przez ludność i osiedleniu ich w mieście Craco Peschiera.
Ostatni mieszkańcy wyprowadzili się w 1991 roku.
Warto dodać, że w Craco kręcono zdjęcia do wielu filmów.
Najbardziej znane to „Quantum of Solace” Marka Forstera oraz ”Pasja” Mela Gibsona.
Obecnie miasto jest ogrodzone wysokimi kratami i nie wolno tam wchodzić.
Będąc w Materze lub w okolicy warto zajrzeć i zobaczyć Craco.
Nie wiadomo jak długo jeszcze będzie można je podziwiać w obecnym stanie, gdyż nawet w 2010 zaliczono je do najbardziej zagrożonych zniszczeniem obiektów zabytkowych na świecie.
Castelmezzano i Pietrapertosa

Po wyprawie do Matery i Craco, polecam udać się do innych uroczych miejscowości w regionie, takich jak Castelmezzano i Pietrapertosa. To dwa miasteczka z listy najładniejszych we Włoszech. Te malownicze wioski, wkomponowane w skaliste formacje, są doskonałym miejscem na chwilę relaksu i oderwanie od codziennego zgiełku. Spacerując po wąskich uliczkach, można zobaczyć charakterystyczne domy w kształcie plastrów miodu oraz cieszyć się zachwycającymi panoramami, które otaczają te miejsca. W Pietrapertosie polecam wybrać się na zamek, skąd możemy podziwiać wspaniałe widoki.
Wydaje mi się, że większość turystów przybywa tu po to, by odbyć Lot Anioła. Myślę jednak, że do Dolomitów Lukańskich warto przyjechać na minimum 2-3 dni, by poczuć wyjątkową atmosferę tych uroczych miejscowości.
Powyższe zdjęcie wykonałam w Castelmezzano z głównego placu miasteczka i zarazem tarasu widokowego Terrazza Panoramica.

Gdzie nocować i jeść w Castelmezzano?
Nocując w Castelmezzano w październiku mieliśmy wrażenie, że jesteśmy tu jedynymi obcokrajowcami. Mieszkańcy są wyjątkowo mili i serdeczni!
W Castelmezzano spędziliśmy 2 noce w apartamencie Casa dell’Avventura. Za 70 metrowy apartament z 2 sypialniami i z widokiem na góry zapłaciliśmy 142 zł za osobę za noc. Serdecznie polecam to miejsce, w szczególności ze względu na świetną lokalizację, bardzo korzystną do zwiedzania miasteczka. Rezerwację robiłam przez booking.com.
W Castelmezzano polecam zjeść w Trattoria al vecchio scarpone. Próbowaliśmy tam starterów, makaronów (”orecchiette”), mięs oraz deserów. Absolutnie wszystko nam tu smakowało. Obsługa jest bardzo miła i warto ją zapytać o ich specjalność!
Na pizzę poszliśmy do Pizzeria Rosticceria 2T. Zdecydowanie polecam!
Pyszna pizza i serdeczna obsługa.:)

Lot Anioła

Między Pietrapertosą a Castelmezzano pomysłowi Włosi poprowadzili tyrolkę i tym samym skrócili dystans między miejscowościami z 10 km (piechotą ponad 2 godziny) do 1,5 km – zjazd trwa 1,5 minuty. Dzięki takiemu udogodnieniu można zaoszczędzić czas i nie trzeba się martwić, gdzie zaparkujemy samochód w Pietrapertosie.
Po przyjeździe do Castelmezzano jeszcze tego samego dnia poszliśmy do biura informacji Lotu Anioła, by zapytać o rezerwację dla 3 osób na dzień następny. Pani nam odpowiedziała, że przed południem są wolne miejsca i że możemy zakupić bilety rano. Tak też zrobiliśmy. Po zakupie biletów pokierowano nas na przystanek busa (przy wjeździe do Castelmezzano), który wiezie do miejsca, gdzie zaczyna się wędrówka do stacji, skąd odbywa się lot. Szlak pnie się w górę i przejście trasy zajęło nam około 20-30 minut. Koniecznie trzeba mieć ze sobą wodę do picia, bo po drodze nie ma sklepów.
To był mój pierwszy zjazd tyrolką i na pewno zapamiętam go na długo. Muszę przyznać, że nie obyło się bez strachu, jednak cieszę się, że udało mi się go przezwyciężyć, bo było to wspaniałe przeżycie. Lot trwa około 1,5 minuty w jedną stronę i mamy możliwość rozpędzić się do ponad 100 km na godzinę. Wszystko w pięknej scenerii Dolomitów Lukańskich i urokliwych miasteczek Castelmezzano i Pietrapertosy.
Po wylądowaniu od razu można zakupić pamiątkowe zdjęcia, a następnie ruszyć na zwiedzanie miasteczka.
Lot Anioła – informacje praktyczne
Lot Anioła w Dolomitach Lukańskich zapewnił nam wiele emocji oraz pięknych widoków.
Atrakcję można zarezerwować na stronie https://www.volodellangelo.com/index_eng.asp
Należy wybrać stację, z której zaczynamy lot. Ponieważ nocowaliśmy w Castelmezzano, stąd też startowaliśmy. Mam wrażenie, że lot z Pietrapertosy do Castelmezzano był wolniejszy i spokojniejszy. Więc jeśli masz obawy, możesz rozważyć start z Pietrapertosy.
Jest możliwość wyboru czy lecimy pojedynczo (45 euro) czy w 2 osoby (78 euro), ale łączna waga nie może przekroczyć 150 kg.
Bilety warto zarezerwować wcześniej, jeśli mamy tylko 1 dzień w miasteczku.
Zdecydowanie polecam Lot Anioła osobom bez panicznego lęku wysokości.

Maratea

Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się odkryć małe włoskie miasto, które w magiczny sposób łączy urok tradycji z pięknem przyrody? Jeśli nie, to Maratea, malutkie miasteczko w regionie Bazylikata, jest miejscem, które musisz odwiedzić. Niezależnie od tego, czy jesteś miłośnikiem architektury, kultury czy wspaniałych plaż – Maratea ma wiele do zaoferowania.
Rozpoczynając swoją przygodę w Maratei, nie można przejść obojętnie obok Wzgórza Chrystusa Zbawiciela. Ta majestatyczna figura Jezusa znajduje się na szczycie góry, otaczając swoim cieniem całe miasto. Jej imponująca sylwetka przyciąga zarówno pielgrzymów, jak i miłośników sztuki. Wspinaczka na sam szczyt jest niezapomnianym doświadczeniem, a widoki z góry zapierają dech w piersiach.

Kolejnym niezwykłym miejscem, które trzeba odwiedzić, jest starówka Maratei. Urocze, wąskie uliczki, pełne kolorowych domów i lokalnych sklepików, przeniosą cię w czasie. Możesz tu oderwać się od miejskiego zgiełku i zanurzyć się w tradycyjnej atmosferze południowych Włoch. Niektóre z najstarszych budynków w mieście to prawdziwe perły architektury, które przetrwały wieki.
Miłośnicy plażowania również będą usatysfakcjonowani. Maratea oferuje jedne z najpiękniejszych plaż na wybrzeżu Tyrreńskim. Każda z nich ma swój unikalny urok i jest idealnym miejscem do relaksu i oddania się przyjemnościom słonecznych kąpieli. Czyste błękitne wody i malownicze otoczenie gwarantują niezapomniane chwile spędzone na plaży.
Maratea jest jednym z tych miejsc, których nie da się opisać słowami. To miejsce, które trzeba samemu odkryć i poczuć. Będąc tutaj, poczujesz magię włoskiego stylu życia, będąc jednocześnie z dala od zgiełku popularnych turystycznych miejsc. To ukryty skarb Włoch, który czeka, aby go odkryć. Czy będziesz gotowy na tę przygodę?

Gdzie spać i jeść w Maratei?

2 noce spędziliśmy na wybrzeżu Maratei w hotelu przy pięknej plaży, świetnej również do kąpieli. Na początku października woda w morzu była jeszcze ciepła. Plaża jest kamienista, więc warto zabrać buty do wody.
Mieliśmy pokój z widokiem na morze za 88,5 zł za osobę za noc (trzyosobowy). W cenie były również bardzo smaczne śniadania (szwedzki stół). W hotelu jest restauracja, gdzie można było zjeść kolację. Zamówiliśmy 3 dania a’ la carte i wszystko nam smakowało. Szczególnie polecam miecznika i owoce morza. Oczywiście makaron też był bardzo dobry. Poniższe zdjęcie wykonałam w restauracji hotelowej przy śniadaniu.
Obiekt dysponował również bezpłatnym prywatnym parkingiem i basenem. Za leżaki na plaży należy dodatkowo zapłacić.
Serdecznie polecam Hotel Gabbiano 3* adres: Via Luppa 24 – Località Acquafredda, 85041, Maratea. Rezerwację robiłam przez booking.com. Można również rezerwować bezpośrednio w hotelu Email ilgabbiano.maratea@gmail.com.
Na pizzę wybraliśmy się do Maratei do Pizzeria Selvaggio. Też polecam. Na miejscu nie ma stolików, ale serwują bardzo smaczną pizzę.

Park Narodowy Pollino
Jeśli macie więcej czasu niż my (tylko 1 tydzień), warto wybrać się do Parku Narodowego Pollino, który jest jednym z największych parków narodowych we Włoszech. Tutaj, pośród gór, lasów i dzikiej natury, można znaleźć schronienie przed zgiełkiem miasta i zatopić się w spokoju. Park oferuje wiele szlaków pieszych i rowerowych, które prowadzą przez spektakularne krajobrazy, dostarczając niezapomnianych chwil z bliskim kontaktem z naturą.
Koszt 7 dniowego pobytu we Włoszech przy 3 osobach dorosłych
Bilety samolotowe 298 zł osoba
Wypożyczony samochód 697 zł osoba
7 noclegów 950 zł osoba
Lot Anioła 202 zł osoba
Na paliwo, pamiątki oraz jedzenie, gdzie przynajmniej raz dziennie jedliśmy w restauracji, wydaliśmy około 1500 zł. za osobę.
Więc cena tygodniowego pobytu 1 osoby wyniosła 3666 zł. Oczywiście można wydać mniej, gdybyśmy korzystali z kuchni w apartamentach i sami gotowali obiady. Ale nie było na to ani czasu, ani chęci. 🙂

Podsumowanie
Przyjaciele, Bazylikata jest miejscem, które trzeba zobaczyć, by uwierzyć. Ta ukryta perła Włoch oferuje nie tylko malownicze krajobrazy i fascynującą historię, ale także niepowtarzalne doświadczenia dla tych, którzy pragną odkrywać świat poza utartymi szlakami turystycznymi. Jeśli marzycie o autentycznej podróży, pełnej niespodzianek i niezapomnianych wspomnień, to Bazylikata jest właśnie dla Was!
Do zobaczenia na drodze,
Marta Łukaszewicz